Ariana dla WS | Blogger | X X

środa, 30 listopada 2022

Healer (2014)

Co wiedziałam na temat Healera przed seansem? Na pewno, że jest to k-dramowy klasyk, choć znacznie młodszy od tych, które już recenzowałam na blogu, że będzie dużo scen akcji i że jest to podobno najlepsza drama Ji Chang Wooka. Do tej pory widziałam go w dwóch skrajnie różnych pod względem gatunkowym produkcjach, też ciężko było mi się do tej tezy ustosunkować. Jednakże z wielką ochotą zasiadłam do tej k-dramy, nie tylko z powodu obsady. 

cr. mydramalist.com

Healer jest k-dramą łączącą w wyważony sposób akcję, subtelny romans i wątek polityczny. W 20 odcinkach po około 60 minut twórcy zawarli interesującą fabułę, unikając przeciągania jej na siłę, czego się na początku obawiałam. Kolejnym plusem jest idealnie współgrająca ze sobą obsada. W główne role wcielili się Ji Chang Wook,  Park Min Young, Yoo Ji Tae, Kim Mi Kyung i Park Sang Won.

Seo Jung Hoo, znany w swoim fachu pod pseudonimem "Healer" jest nocnym kurierem. Podejmie się prawie każdego zlecenia, o ile klient dobrze zapłaci, a w grę nie wchodzi pozbawienie kogoś życia. Wciąż pozostaje nieuchwytny, gdyż nikt dotąd nie widział jego twarzy. Pewnego dnia otrzymuje zlecenie, by przyjrzeć się życiu Chae Yeong Shin, młodej dziennikarki portalu plotkarskiego. Dziewczyna zdaje się być również zainteresowana i zafascynowana tajemniczym mężczyzną, o którym krążą legendy. Z czasem okazuje się, że ci dwoje są sobie bliżsi bardziej, niż by się tego spodziewali.

Dużym atutem tej dramy, o którym wiele osób mi wspominało jest wszystko to, co składa się na tzw. akcję. Nie brakuje tu scen walk, biegania po dachach budynków, popisów akrobacji i dobrej kondycji fizycznej i ratowania z niebezpiecznych sytuacji, które wyszły całkiem efektownie i wywarły na mnie - laiku w tym temacie, pozytywne wrażenie. Sama otoczka wokół postaci "Healera", jego praca, sposób działania i narzędzia, jakimi się posługiwał, zostały ciekawie i logicznie przedstawione. Ryzykowne zlecenia, nie zawsze zgodne z prawem, dbałość o to, by nie zostać zdemaskowanym. Do tego dochodzi tajemnica z przeszłości, którą nasi bohaterowie chcą odkryć, tym samym narażając się wpływowym ludziom. To wszystko sprawia, że drama trzyma w napięciu i zachęca do oglądania.

Prawie każda k-drama posiada w fabule element tragedii i tajemnicy z przeszłości. W tym przypadku również tak jest, jednak mimo iż widziałam już wiele dram, twórcom udało się mnie zaskoczyć. Historia przyjaciół, którzy prowadzili piracką stację radiową nie tylko przypomniała mi o wydarzeniach z naszego kraju, ale też mnie poruszyła. Potężna afera, na trop której wkroczyli ojcowie naszych bohaterów sprowadza lawinę nieszczęść. Oczernia w oczach ludzi, rozdziela rodziców z dziećmi na lata, a nawet odbiera zdrowie i życie. Ciężko patrzyło mi się na smutek Myung Hee, która tak długo opłakiwała córkę, myśląc że ta nie żyje. Jednak jej pogoda ducha i upór dodawały mi sił. Jej postać była bardzo motywująca. Drama pokazała nam przede wszystkim obraz pracy dziennikarza śledczego. Ci ludzie często ogromnie ryzykują posadą oraz własnym życiem, by odkryć i ujawnić światu największe tajemnice i przekręty na szczeblach władzy. Ich odwaga, zawziętość i zaangażowanie zasługują na uznanie. Dzięki takim ludziom świat staje się lepszy.

Na koniec kilka słów o wątku romantycznym, który nie stanowił głównego elementu fabuły, a był jej uzupełnieniem. Chemię między naszymi bohaterami można było wyczuć od razu, relacja rozwijała się w odpowiednim tempie, a sceny romantyczne były odpowiednio wyważone, dopasowane do klimatu dramy. Stanowiły one element rozładowujący napięcie wywołane walką z niebezpiecznym przeciwnikiem oraz wnosiły promyk radości do naznaczonego traumatycznymi wydarzeniami życia bohaterów. Plus również dla twórców za to, że pisząc postaci Jung Hoo i Yeong Shin, uczynili ich myślącymi i rozmawiającymi ze sobą w obliczu trudności. Para nie uciekała od problemów, a wspólnie je rozwiązywała. Wątek ten zdecydowanie zaspokoi oczekiwania niepoprawnych romantyków, którzy lubią historie o troskliwych superbohaterach i zakochanych w nich dziewczynach, ale też ci bardziej realnie podchodzący do kwestii miłości go docenią.

Podsumowując, kolejny raz się utwierdziłam w fakcie iż starsze dramy mają swój niepowtarzalny klimat, a wśród nich jest wiele perełek. Healer jest jedną z nich i na długo zostanie w moim sercu. Ciekawa, wciągająca fabuła, która przyciągnie do siebie zarówno entuzjastów akcji, jak i miłośników romantycznych historii oraz wzruszających dramatów. Do tego naprawdę świetnie wykreowane postaci i spora dawka humoru (pani hakerka była po prostu genialna!), dzięki którym nie powinniście się nudzić. Oczywiście nie mogę zrobić niczego innego, jak polecić Wam tę dramę. Oceniam ją na 10/10, co mi się rzadko zdarzało w tym roku i zachęcam do obejrzenia!

poniedziałek, 21 listopada 2022

100 Days My Prince (2018)

Dramy historyczne mają szczególne miejsce w moim sercu. Lubię je za ich klimat, rozmaite intrygi, za często wzruszające historie, które nie zawsze kończą się happy endem. Ucieszył mnie fakt, iż na mojej challenge'owej liście znalazły się aż dwa seriale z tego gatunku. 100 Days My Prince jest jednym z nich i myślę, że gdyby nie Wasza propozycja, pewnie nie zwróciłabym na nią uwagi. Dzięki Wam jednak poznałam kolejną ciekawą historię i utwierdziłam się, że jeszcze można mnie czymś zaskoczyć. 

cr. mydramalist.com

100 Days My Prince to połączenie romansu, dramatu i pałacowych intryg, czyli to, co dla historycznych dram typowe. Fabuła zamyka się w 16 odcinkach, po około 70 minut, więc powinniście zarezerwować sobie troszkę więcej czasu na seans. Dla mnie osobiście te epizody bywały ciut za długie, aczkolwiek całość nie sprawiała wrażenia przeciągniętej. W rolach głównych wystąpili Do Kyung Soo (znany także jako członek k-popowego zespołu EXO), Nam Ji Hyun (Little Women), Kim Seon Ho (Start UpHometown Cha Cha Cha), Han So Hee (My Name), Jo Sung Ha i Kim Jae Young. 

Lee Yool jest księciem koronnym, który daje się mocno we znaki służbie, jak i członkom rodziny królewskiej. Jego wykwintne podniebienie, zamiłowanie do estetyki oraz pedantyzm sprawia, że trudno mu dogodzić. Za maską aroganckiego królewicza kryje się jednak samotny, doświadczony przez los chłopiec. Podczas przewrotu, który pozwolił jego ojcu zasiąść na tronie, stracił szczęśliwe dzieciństwo, matkę oraz swoją pierwszą miłość. Po latach spędzonych na królewskim dworze, Yool zdążył przywyknąć do nowego życia, ale mimo tytułu nie może czuć się bezpiecznie. Z każdej strony czyhają na niego zasadzki nieprzychylnych mu ludzi. Pewnego dnia wpada na trop tajemnicy w rodzinie i postanawia nim podążyć. Niestety, podczas polowania ulega wypadkowi. Odnajduje go jeden z miejscowych wieśniaków i opatruje mu rany. Po przebudzeniu książe niczego nie pamięta. Nie wie kim jest i co się wydarzyło. Jako Na Won Deuk zaczyna nowe życie w wiosce, u boku świeżo upieczonej żony - odważnej, pracowitej i pomocnej Hong Shim. Dziewczynie nie brak pazura, ale ma też dobre serce. Czas oraz odkrywane stopniowo sekrety pokażą, że tych dwoje łączy znacznie więcej, niż by się spodziewali. 

Na wstępie wspomniałam, że drama ta mnie zaskoczyła. O ile motyw amnezji jest mi już znany, nie tylko z koreańskich produkcji, choć i tu się zdarzały, tak wątek księżniczki koronnej i jej dziecka był dla mnie czymś świeżym, do tej pory niespotykanym w dramach. Żona następcy tronu w ciąży z innym mężczyzną z pewnością wywołałaby niemały skandal w momencie, gdyby jej sekret ujrzał światło dzienne. Dla mnie, jako widza był to ciekawy element fabuły, wreszcie coś nowego, co przykuło moją uwagę. Warto jednak ugryźć ten wątek większym kęsem. Jej małżeństwo z księciem koronnym było zaaranżowane przez ich rodziców i miało charakter polityczny. Jej ojciec posadził jego ojca na tronie, a w zamian zażądał ślubu. Wszystko, by sterować rodziną królewską i za pomocą marionetkowego władcy, rządzić krajem. Książe i księżniczka nie darzyli się romantycznym uczuciem. Każde z nich miało w sercu kogoś innego, kogoś przed kim mogli być sobą, nikogo nie udawali. Księżniczka dużo ryzykowała romansem, jednak była to być może jedyna decyzja, którą podjęła sama w jej własnym, lecz kontrolowanym przez ojca życiu. Decyzja, która dała jej kilka chwil szczęścia. Nie popieram zdrady i pewnych czynów księżniczki, jednak historia zakazanej miłości jej i skrytobójcy Mu Yeona poruszyła moje serce. 

Wróćmy jednak do naszej głównej pary. Won Deuk i Hong Shim zostali połączeni przez książęcy rozkaz nakazujący pannom w określonym wieku wyjść za mąż. Nad dziewczyną wisiało widmo życia jako kolejna konkubina podstarzałego szlachcica z wioski, a pojawienie się młodzieńca z amnezją okazało się być kołem ratunkowym rzuconym jej przez los. Początki nie były łatwe, jednak element aklimatyzacji naszej pary w nowej dla nich rzeczywistości stanowił element komediowy całej dramy. Zagubiony wieśniak ze szlacheckimi nawykami wzbudzał we mnie uczucie współczucia, ale też potrafił rozbawić. Hong Shim była wyrozumiała i cierpliwa, za co ją polubiłam. Para spędziła ze sobą sto dni. Tyle wystarczyło, by między tym dwojgiem nawiązała się silna więź. Niechętnemu do wspólnego życia księciu zaczyna zależeć na żonie, nowych przyjaciołach. Nowe życie zaczyna mu się podobać do tego stopnia, że nie chce odzyskiwać pamięci. Od początku pragnął spokojnego, prostego życia, a wypadek, choć nie jest niczym dobrym, właśnie to mu dał. W dramie nie brak romantycznych ujęć, jednak w moim odczuciu zabrakło chemii między bohaterami. Odniosłam wrażenie, jakby książe kochał za ich dwoje. Hong Shim w tym uczuciu była jakby nieobecna. Nie czułam z jej strony zaangażowania, co mocno wpłynęło na moją ocenę. Możemy również dyskutować o tym, czy właściwym było żenić człowieka z amnezją i wykorzystanie tego faktu dla własnych korzyści, gdyż w realnym świecie taka sytuacja była by nie na miejscu bądź czy nie doszło do poligamii (książe był de facto żonaty). Takie myśli pojawiły się z tyłu mojej głowy, jednak i te problemy częściowo zostały rozwiązane przez twórców (śluby i związana z nimi papierologia w Korei to wciąż dla mnie zagadka, choć co nieco już wiem). Kolejne wydarzenia w życiu bohaterów zrzucały moralne dylematy na bok, skupiając uwagę widza na sobie. 

Ogromny plus dla tej dramy za wzruszającą, ciekawą fabułę. Bohaterowie przed laty rozdzieleni z najbliższymi, pozbawieni nadziei zyskują nową szansę od losu oraz oryginalna, w moim subiektywnym odczuciu pałacowa intryga. Zabrakło mi romantyzmu między główną parą, chemii między bohaterami. Niestety nie jestem w stanie ocenić, czy taki był zamysł czy jest to kwestia doboru obsady. 100 Days My Prince może nie trafi do listy moich ulubionych dram historycznych, ale na pewno będę ją miło wspominać. Oceniam ją na mocne 7,5/10. Czy polecam? Z pewnością nie odradzam! Włączcie i przekonajcie się sami, czy jest to k-drama dla Was!

niedziela, 13 listopada 2022

Because This Is My First Life (2017)

Oglądając tę dramę poczułam się dokładnie tak, jak te kilka lat temu, gdy zaczynałam swoją przygodę z azjatyckimi serialami. Czekałam z utęsknieniem na moment dnia, w którym zasiądę do seansu i dosłownie chłonęłam ją odcinek po odcinku. Because This Is My First Life to zdecydowanie jedno z największych zaskoczeń na mojej watchliście w tym roku, jak nie w ogóle. Nie sądziłam, że to powiem, ale jest to najlepsza wariacja na temat kontraktu małżeńskiego, jaką do tej pory widziałam, tym samym przebiła mój ukochany Full House

cr. mydramalist.com


Because This Is My First Life łączy w sobie komedię romantyczną i okruchy życia. Twórcy w lekki i przyjemny sposób ukazali różne spojrzenia na miłość i związki, nie pomijając też trudniejszych aspektów wspólnego życia. Akcja skupia się wokół sześciorga bohaterów, których losy płynnie się ze sobą łączą, tworząc przyjacielski, ciepły klimat. Drama liczy szesnaście odcinków po średnio 70 minut, ale absolutnie tego nie odczułam. Czas upływał mi w mgnieniu oka. W główne role wcielili się:  Jung So Min, Lee Min Ki, Esom, Park Byung Eun, Kim Ga Eun oraz Kim Min Seok. 

Yoon Ji Ho to młoda scenarzystka, która marzy o odniesieniu sukcesu w branży oraz o wielkiej miłości. Niestety pochłonięta pracą, nigdy nie miała czasu na randki. Nam Se Hee to singiel po trzydziestce, pracujący w start-upie tworzącym aplikację randkową. Zdecydował, że nigdy się nie ożeni. Przypadek w parze z nieporozumieniem sprawia, że tych dwoje zamieszkuje razem. Ji Ho wynajmuje pokój w mieszkaniu mężczyzny. Dziewczyna okazuje się wręcz idealną współlokatorką, spełniającą niemal wszystkie wymagania właściciela mieszkania. Kolejne wydarzenia w ich źyciu sprawiają, że młodzi decydują się na niecodzienny i odważny krok. On potrzebuje osoby, która zaopiekuje się mieszkaniem, jego ukochanym kotkiem oraz zapewni mu środki na opłacenie raty kredytu. Ona desperacko szuka dachu nad głową, by móc zostać w mieście. Postanawiają wziąć fikcyjny ślub i tym samym rozwiązać swoje problemy. Co jednak w przypadku, gdy miłość zakpi sobie z ich umowy i zacznie ustanawiać własne rządy w ich relacji?

Ogromnym atutem tej dramy są ciekawie wykreowane postaci, o przeróżnych usposobieniach. Zdecydowanie najbardziej wyróżniał się Se Hee i jego niemal ascetyczne podejście do życia. Był powściągliwy w wyrażaniu emocji, kalkulował każdą zmianę w swoim życiu. Sprawiał wrażenie wyniosłego sztywniaka, skąpca i nudziarza. Mimo to jednak, bardzo go polubiłam. Oczywiście nie on jedyny się wyróżniał. Ji Ho, marzycielka, romantyczka, trochę szalona, ale bardzo ciepła, równoważyła temperamentne koleżanki. Ho Rang i Won Seok, mimo iż byli parą z długim stażem, wnosili dużo uroku i słodyczy do fabuły. Niezależna, waleczna Soo Ji nadawała pazura całej historii, a prezes Ma był po prostu "do rany przyłóż", a jak zachodziła potrzeba, zmieniał się w rycerza i wujka dobrą radę.

Drama porusza wiele istotnych wątków, jak na przykład molestowanie w pracy, jednak na pierwszy plan wysuwa się ten dotyczący kwestii małżeństwa. Nasi bohaterowie nie mieli łatwo, gdyż presja i wymagania konserwatywnego wciąż społeczeństwa są dość duże, a wywierany na nich nacisk wcale im nie pomagał. Okazuje się, że do tego tanga trzeba nie tylko dwojga chętnych serc, ale też m.in. stabilnej sytuacji finansowej. Z tym problemem boryka się nasza słodka parka, czyli Ho Rang i Won Seok. Dziewczyna po latach związku zaczyna poważnie myśleć o ślubie. Ma dość patrzenia, jak młodsze od niej koleżanki spełniają jej własne marzenia. Chłopak jednak cały czas się waha, gdyż nie ma stałej pracy i własnego mieszkania, co czyni go nie dość dobrym materiałem na męża, szczególnie w oczach matki ukochanej. Młodych ludzi często nie stać na małżeństwo, dlatego odkładają je w czasie do chwili, gdy ustabilizują swoje życie. W obecnych czasach ludzie też cenią sobie niezależność, kobiety chcą skupić się na karierze, rozwijać swoje pasje, a to gryzie się z tradycyjnym obrazem nie wychylającej się strażniczki domowego ogniska. Dobrze widziane jest też, by przyszły mąż lub żona pochodzili z "dobrego domu" i byli nieskazitelni. Soo Ji była wychowywana przez niepełnosprawną matkę i sądzę, że stanowiło to jeden z głównych czynników hamujących ją przed zaangażowaniem się w związek. Bała się niezrozumienia i oceniania ze strony potencjalnego partnera i jego rodziny. Nie chciała, by ktoś postrzegał jej mamę, jako ciężar, którym w gruncie rzeczy nie była. Tu pojawia się nam problem nietolerancji, który mimo tego, że świat ruszył naprzód, nadal gdzieś w społeczeństwie siedzi.

W dramach z motywem kontraktu małżeńskiego zwykle trafiałam na relację "enemies to lovers", gdzie pary, mimo iż zawierały umowę z własnej woli, gdzieś tam chowały do siebie urazę. Tutaj tego nie ma. Se Hee i Ji Ho od początku dobrze się traktują, szanują własną przestrzeń i zdanie, wspierają się w dość niecodziennej, nowej dla nich sytuacji. Przyjemnie się patrzyło, jak z dnia na dzień tych dwoje się do siebie przywiązuje. Drobne gesty, jak wspólne śniadania, wracanie razem z pracy do domu i przejawy zazdrości o drugą połówkę wypadły moim zdaniem bardzo uroczo. Ważnym elementem ich relacji było otworzenie się przed sobą. Zraniony przed laty Se Hee zrezygnował ze związków i co gorsza z własnego szczęścia. Ji Ho, swoim ciepłym, empatycznym usposobieniem roztopiła w jego sercu lód i dała nową nadzieję. Nie do końca rozumiałam decyzję dziewczyny o wyprowadzce, ale później zdałam sobie sprawę, jaki miała w tym cel. Chciała jedynie sprawić, by Se Hee zaczął okazywać emocje. Chciała, by się otworzył przed nią i powiedział, co czuje.

Miłość znów udowodniła, źe swoją mocą topi lody, burzy mury i łamie konwenanse. Poznaliśmy trzy różne, za to zdrowe związki, oparte na wzajemnym szacunku, wsparciu i zrozumieniu. Polecam, jeśli szukacie czegoś lekkiego, romantycznego, lecz nie przesłodzonego z dużą dawką humoru. Dramę oceniam na 9/10 i zachęcam do obejrzenia! Nie pożałujecie!