Ariana dla WS | Blogger | X X

sobota, 31 grudnia 2022

Moje Ulubione Dramy - Podsumowanie 2022

Witajcie w moim corocznym poście podsumowującym minione dwanaście miesięcy. Ten rok był dla mnie mniej aktywny, jeśli chodzi o oglądanie dram, ale udało mi się trafić na naprawdę ciekawe tytuły. Większość z tych, które skradły mi serce czy też zapadły w pamięć, zrecenzowałam na blogu, więc bez sensu byłoby się powtarzać. Z tego powodu tegoroczny ranking będzie mniej rankingiem, a bardziej poświęceniem kilku zdań produkcjom, które były dla mnie szczególne, a nie dałam rady ich zrecenzować. 


Gu Family Book (2013) - Korea
gatunki: historyczna/kostiumowa, fantasy, komediowa, melodramat
ocena: 9,5/10
wyróżnienie za gwiazdorską obsadę, wzruszającą fabułę i scenografię

Doświadczenie nauczyło mnie, że starsze koreańskie dramy mogą okazać się prawdziwymi perełkami, a już w szczególności, kiedy łączą w sobie gatunki historyczny i fantasy. Tak się dzieje w tym przypadku. Udało mi się trafić na trochę już zapomniany, lecz wciąż broniący się klasyk. Poznajemy młodego chłopaka, który jest pół człowiekiem - pół gumiho. Aby stać się w pełni człowiekiem, musi wykonać kilka trudnych zadań oraz odnaleźć legendarną księgę. Wierzy, że dzięki temu osiągnie swój cel. Czy mu się uda? Zachwyciła mnie zarówno magia fabuły, efekty specjalne i krajobrazy, jak i sama historia, chwytająca za serce, wzruszająca, smutna i wesoła jednocześnie. Okazuje się, że ludzie potrafią być okropni, los okrutny, ale największe porażki i przeciwności nie załamują naszych bohaterów. Nie poddają się i za wszelką cenę pragną odmienić przeznaczenie. Zaskakującym było dla mnie to, że mimo wielu cierpień ze strony ludzi, Kang Chi nadal chciał stać się jednym z nich. Taka wiara w ludzkość i dobre serce są dla mnie niezwykłe.


My Liberation Notes (2022)  - Korea
gatunki: okruchy życia, dramat
ocena: 9,5/10
wyróżnienie za nietuzinkowy wątek romantyczny

Historia trójki rodzeństwa z niewielkiego miasteczka. Znudzeni rutyną i rozczarowani swoim życiem postanawiają na nowo odnaleźć radość i szczęście. Drama, którą jedni pokochają za jej spokój i przyziemność, a inni poddadzą się po pierwszym odcinku, bo zwyczajnie w świecie będzie ich nużyć. Wartka akcja to coś, czego tutaj nie znajdziecie, za to dostaniecie okazję ku egzystencjalnym przemyśleniom na temat życia i tego, co w nim naprawdę ważne. Co mnie zaskoczyło i zachwyciło w tej dramie to wątek romantyczny. Relacja, jaką stworzyli Mi Jung i pan Gu była czymś świeżym, dojrzałym i głębokim, nie spotkałam się z czymś takim jeszcze w dramie. Za ten jeden element ogromny plus.


Her Private Life (2019) - Korea
gatunki: komedia romantyczna, dramat
ocena: 9/10
wyróżnienie za zdrową, pełną chemii relację romantyczną oraz ciekawą fabułę

Drama bliska mojemu sercu, gdyż główna bohaterka, podobnie jak ja, jest fanką. Mój pokój co prawda nie wygląda tak, jak mieszkanie Deok Mi, ale byłam w stanie ją zrozumieć. Dawno nie spotkałam bohatera filmu, z którym by mnie coś łączyło. Drama była bardzo przyjemna w odbiorze, jedna z najlepszych komedii romantycznych, jakie miałam okazję obejrzeć do tej pory. Główna para była cudowna, czuć było ogromną chemię między nimi. Twórcy postawili na zdrową, dojrzałą relację, opartą na wsparciu i zaufaniu. I co istotne, rozmawiają ze sobą, a nie uciekają od problemów. Proszę o więcej takich dram!

 
More Than Blue: The Series (2021) - Tajwan
gatunki: okruchy życia, dramat
ocena: 8,5/10
wyróżnienie za wzruszającą fabułę

Wybrałam ją z listy przypadkiem, wpadłam po uszy i wylałam morze łez. Dopiero później się dowiedziałam, że wcześniej powstało jeszcze kilka innych wersji tej opowieści, które być może kiedyś nadrobię. Producent muzyczny i jego asystentka postanawiają odnaleźć autorów pewnej piosenki. Trafiają na pamiętnik jednego z twórców i odkrywają historię wielkiej miłości dwójki młodych ludzi, która rozgrzeje, ale też i złamie niejedno serce. Polecam, jeśli szukacie czegoś wzruszającego, ale i krótkiego. Pochłonęłam ją w dwa wieczory.


My Country: The New Age (2019) - Korea
gatunki: historyczna/kostiumowa, akcja, dramat
ocena: 8,5/10
wyróżnienie za jeden z najlepszych przykładów męskiej przyjaźni

Jeśli mam komuś polecić dobrego historyka, ten tytuł z pewnością znajdzie się wśród wymienionych przeze mnie dram. Co ją wyróżnia na tle innych to mniej romansu (w sumie to go tu prawie nie ma), a więcej polityki i scen walk. Nie zabrało również ludzkich dramatów, które często są fundamentami fabuły tego typu dram. Poznajemy dwóch przyjaciół, których drogi nieoczekiwanie się rozchodzą. Odmienne poglądy obracają ich przeciw sobie, a to wszystko w okresie dużych zmian w kraju. Co zwycięży? Przyjaźń czy władza? Przekonajcie się sami!


Our Blues (2022) - Korea
gatunki: okruchy życia, dramat, romantyczna
ocena: 8,5/10 
wyróżnienie za udane połączenie wielu wątków oraz gwiazdorską obsadę

Obawiałam się, że wrzucenie tak wielu wątków w jedną dramę skończy się wieloma niewiadomymi, z którymi zostaniemy sami po obejrzeniu całości, co już nie raz mi się zdarzyło. Pozytywnie się zaskoczyłam. Okazuje się, że można napisać wielowątkową fabułę, która będzie ze sobą spójna, nie przytłoczy widza i poświęci każdemu bohaterowi tyle czasu, na ile on zasługuje. Akcja dzieje się na wyspie Jeju, gdzie poznajemy mieszkańców małego miasteczka, ich codzienne życie i problemy, z jakimi się muszą mierzyć. Małomiasteczkowy, ciepły i przyjazny klimat są ogromnymi atutami tej dramy, zaraz obok świetnie dobranej obsady. Polecam, jeśli chcecie odetchnąć, zrelaksować się, ale też szukacie czegoś dojrzalszego, skłaniającego do refleksji.


The Silent Sea (2021) - Korea
gatunki: sci-fi, dramat, polityczna
ocena: 8,5/10
wyróżnienie za koncept

Temat poruszony w tej dramie jest niesamowicie ważny, szczególnie teraz, kiedy ludzkość mierzy się z różnymi kryzysami, od klimatycznych po militarne. Wizja świata, w którym woda jest luksusem, na który mogą sobie pozwolić nieliczni, choć na pierwszy rzut oka wydaje się być oderwana od rzeczywistości, może okazać się bardziej realna, niż sądzimy. Grupa badaczy zostaje wysłana na misję do bazy na księżycu, by odzyskać próbkę pewnej substancji, która może okazać się ratunkiem dla ludzkości na Ziemi. Na miejscu jednak okazuje się, że miejsce to skrywa wiele sekretów, a poprzednia załoga zginęła w niewyjaśnionych okolicznościach. Przyznaję, że jak nie przepadam za dramami Netflixa, tak ta im wyszła i na długo pozostanie w mojej pamięci.


Chief of Staff (2019) - Korea
gatunki: polityczna, dramat
ocena: 8,5/10
wyróżnienie za interesującą fabułę

Pomyślałam, że warto będzie wspomnieć o tej produkcji, gdyż nie oglądam zbyt często dram o tematyce politycznej, a ta przypadła mi do gustu od pierwszego odcinka. Akcja ma miejsce głównie w gmachu Zgromadzenia Narodowego, a głównymi bohaterami są posłowie i ich szefowie sztabu, którzy de facto odwalają za nich największą robotę. Intrygi, korupcja, przekręty i nieczyste zagrywki, a to wszystko dla uzyskania władzy. Zdumiewające, ile rządzący są w stanie ukryć czy też poświęcić dla własnego komfortu. Drama trzymająca w napięciu, wciągająca. Coś dla tych, którzy nie przepadają za romansami, a szukają czegoś z charakterem.


My First First Love (2019) - Korea
gatunki: komedia romantyczna, okruchy życia
ocena: 8/10
wyróżnienie za pełną ciepła fabułę oraz przyjacielską atmosferę

Drama ta to pełna ciepła, ale też i humoru historia grupy przyjaciół, młodych ludzi wkraczających w dorosłe życie. Oprócz mnóstwa zabawnych sytuacji i miłosnych rozterek, poruszono też poważniejsze kwestie, jak trudna sytuacja materialna, konflikty rodzinne. Określenie, jakie mi przychodzi do głowy gdy o niej myślę to "plasterek na ranę", bo jest przyjemna, kojąca i poprawiająca nastrój. Zdecydowanie polecam, jeśli lubicie motywy "friends to lovers", trójkąty miłosne oraz szukacie czegoś lżejszego, by się zrelaksować.


My Holo Love (2020) - Korea
gatunki: sci-fi, romantyczna, dramat
ocena: 7,5/10 
wyróżnienie za koncept

Nie jest to z pewnością moja ulubiona k-drama, ale ma w sobie coś, co sprawiło, że zapadła mi w pamięć. Może odzywa się moja natura romantyczki, bo Holo był po prostu do rany przyłóż, albo po prostu byłam ciekawa, jak potoczą się losy bohaterów. Spodobał mi się koncept, bo robotów widziałam już wiele na ekranie, ale hologram pojawiający się po włożeniu specjalnych okularów był dla mnie czymś zupełnie nowym. Trochę akcji, tajemnica i trauma z przeszłości, uroczy romans oraz pojawiający się przy motywie sztucznej inteligencji dylemat, czy jest ona w stanie zastąpić ludzkość oraz czy odczuwa emocje. Drama warta obejrzenia, jeśli macie ochotę na tego typu klimaty i szukacie czegoś krótszego.


Green Mothers' Club (2022) - Korea
gatunki: okruchy życia, dramat, kryminalna
ocena: 7,5/10
wyróżnienie za poruszone w fabule problemy i ogólne zaskoczenie

Zaczynając oglądać tę dramę zupełnie się nie spodziewałam, że fabuła rozwinie się w takim, a nie innym kierunku. Myślałam, że dostanę historię o matkach, które wiodą spokojne życie, zajmują się domem, wychowują dzieci. Bardziej familijne klimaty. Zostałam zaskoczona i to pozytywnie. Drama porusza takie problemy, jak m.in. rygorystyczny system edukacji w Korei, nacisk na naukę od najmłodszych lat i skutki takowego podejścia. Do tego szczypta tajemnic oraz kryminalna zagadka. Całość ma lekko mroczny klimat, a zawziętość matek w kwestii nauczania dzieci przypominała mi istny wyścig szczurów. Moim zdaniem warto obejrzeć, chociażby ze względu na poruszane  w niej problemy.


The Sound Of Magic (2022) - Korea 
gatunki: fantasy, dramat, szkolna, musical
ocena: 7,5/10
wyróżnienie za udaną ekranizację webtoonu

Spotkałam się z opinią, że Annarasumanara w wersji musicalu zalatuje bajkami Disneya. Coś w tym jest, muszę to przyznać. Ale czy to źle? Moim zdaniem absolutnie nie, gdyż jest to historia pełna magii, a taki styl do niej idealnie pasuje. Ah Yi jest nastolatką, której nie jest łatwo w życiu. Mieszka sama z młodszą siostrą, ledwo wiąże koniec z końcem. Chce jak najszybciej stać się dorosłą, by móc iść do pracy i zarabiać pieniądze. Pewnego dnia w opuszczonym wesołym miasteczku spotyka beztroskiego, tajemniczego magika, który pokazuje jej zupełnie inny świat i przynosi jej coś bardzo cennego - nadzieję. Zdecydowanie udana ekranizacja i dużo pola do rozważań, dlatego myślę, że na blogu pojawi się dłuższy post poświęcony tejże dramie. 


Tak prezentuje się moje podsumowanie minionego roku. Liczę, że kolejny będzie równie bogaty w ciekawe dramy i odkryje przede mną jeszcze więcej ciekawych konceptów i historii. A jak Wam minął 2022 rok? Jakie dramy i filmy Was zachwyciły? Jak Wy byście podsumowali ten rok? Zapraszam do komentowania i życzę Wam wszystkiego dobrego w 2023 roku!

środa, 14 grudnia 2022

The Princess' Man (2011)

Wiele mniej popularnych dram, które miałam okazję oglądać, nazywałam "perełkami", jednak tę, o której opowiem Wam w tym poście można spokojnie nazwać zaginionym skarbem wśród dram historycznych, które swoją drogą uwielbiam. Właśnie dla takich odkryć warto robić sobie wyzwania dramowe, bo można trafić na coś naprawdę dobrego. 2022 Drama Challenge zakończyłam w myślę, dobrym stylu.

cr. mydramalist.com

Byłam i wciąż jestem zaskoczona, że do tej pory nie widziałam ani jednej wzmianki na temat The Princess' Man. Drama ta ma wysokie oceny na MyDramaList, a do tej pory nie spotkałam nikogo w moim otoczeniu, kto by ją oglądał. To było zagadkowe, co jeszcze bardziej wzbudziło moją ciekawość. Doświadczenie też mnie nauczyło, że starsze dramy mają swój niepowtarzalny klimat, a w połączeniu z fabułą osadzoną w czasach historycznych mogą okazać się czymś, co nie tylko przyciągnie przed ekran, ale też na długo zapadnie w pamięć. Obsada, choć myślałam, że będzie mi kompletnie obca, okazała się być całkiem znajoma. W rolach głównych wystąpili: Park Shi Hoo (Iljimae), Moon Chae Won (Flower Of Evil), Kim Yeong Cheol, Song Jong Ho (A Korean Odyssey), Hong Soo Hyun i Lee Min Woo. 

Na początku kilka słów na temat fabuły dramy, która może przywołać wspomnienie Romea i Julii. Wielki Książe Suyang, brat obecnie panującego króla, pragnie objąć tron. Na drodze staje mu jednak jeden z najważniejszych ludzi u boku władcy, minister prawej strony Kim Jong Seo. Gdy zwaśnione rodziny toczą ze sobą boje, Seung Yoo, syn ministra, nauczyciel w królewskiej akademii, zakochuje się z wzajemnością w księżniczce, za której edukację był odpowiedzialny. Nie wie jednak, że zamiast Jej Wysokości uczył córkę Suyanga, Se Ryung, która pojawiła się na zajęciach zamiast księżniczki. Ta pozornie niewinna zamiana przyjaciółek stanie się początkiem wielkiej miłości, która choć szczera i piękna, będzie też dla nich ogromnie trudna. Kolejne wydarzenia w królestwie wystawią ich uczucie na próbę. 

Jeśli szukacie pogodnej, lekkiej dramy, tego tu nie znajdziecie. Naszych bohaterów życie doświadcza od samego początku, a los im wyraźnie nie sprzyja. Tak trudnej emocjonalnie dramy dawno nie oglądałam. Twórcy zafundowali widzom istny rollercoaster. Drama z pewnością Was wzruszy do łez, rozgrzeje Wasze serca, nie raz podniesie ciśnienie i wzbudzi złość. Fabuła trzyma w napięciu od początku do końca, co moim zdaniem jest trudne do osiągnięcia przy większej liczbie epizodów, a tu mamy ich aż 24. Dużym plusem jest również obsada, która idealnie wpasowała się w klimat serialu, a aktorom udało się oddać unikalne charaktery postaci. Twórcy dostarczyli nam bohaterów o różnych usposobieniach. Nie zabrakło kilku drani do kolekcji, o których trudno będzie zapomnieć, ale też poczciwych dobrych duszyczek, które można pokochać. Za większością z czasem zatęsknicie i będziecie wracać do nich w wspomnieniach. 

Wątek romantyczny w tej dramie urzekł mnie od pierwszych chwil i przyznaję bez bicia, że kupiły mnie banały takie jak wspólna jazda konno czy też sposób w jaki Seung Yoo i Se Ryung okazywali sobie uczucia, mieszankę subtelności, czułości i pewności siebie. Nie spotkałam się też nigdzie indziej, by para całowała się na pożegnanie. Istotne jednak jest by spojrzeć szerzej na tę dwójkę. Pozornie ich związek był konfliktem interesów. Ona była córką największego wroga jego rodziny, mężczyzny, który zabił jego ojca i brata. On był zaś w oczach Suyanga był synem zdrajcy i przeszkodą w drodze po władzę. Uczucie, jakie połączyło tę dwójkę okazało się być jednak silniejsze od sporów między ich rodzinami. Przetrwało wiele trudnych chwil i przeszkód. Se Ryung była gotowa oddać własne życie za Seung Yoo. On zaś porzucił dla niej zemstę. Mamy kolejny dowód na to, jak wielką moc ma miłość. Oczywiście nie mogło zabraknąć w tej historii "tego drugiego". Oficer Shin, z początku sprawiający wrażenie podręcznikowego second leada, szybko pokazał swoje drugie oblicze, czym działał mi na nerwy, ale też stanowił element zaskoczenia w fabule. Z perspektywy całości, myślę że za jego przemianą stała presja ze strony ojca, który na posadzeniu Suyanga na tronie chciał zbudować swoją karierę. Drugą kwestią była zazdrość o przyjaciela. Kobieta, którą pokochał, wolała właśnie jego. Myślę, że gdzieś w głębi duszy żałował pewnych decyzji w swoim życiu, jednak zabrnął już tak daleko, że nie widział dla siebie szansy powrotu. Jego postać była na swój sposób tragiczna. 

Warto też poświęcić uwagę Księżniczce Kyung Hye i Jong'owi. Poznali się w dość nietypowy sposób. Palankin dziewczyny stał się schronieniem dla młodego szlachcica w opałach. Początki ich małżeństwa nie były łatwe. Jong, zakochany w Jej Wysokości od pierwszego wejrzenia długo czekał, aż ta się przed nim otworzy i mu zaufa. Urzekło mnie jego oddanie i cierpliwość, był też na swój sposób uroczy. Niestety, gdy ich życie zaczęło się układać, los okrutnie ich rozdzielił. Ich historia rozerwała moje serce na kawałeczki. Sama Kyung Hye, mogła sprawiać wrażenie zimnej, pozbawionej empatii. Potrafiła "wbić szpilę" bliskim, jednak coś w niej pękało, gdy ktoś okazywał jej dobroć. Jej trudny charakter wynikał przede wszystkim ze strachu o życie swoje i młodszego brata, z którym była mocno związana. Zagrożenie ze strony wuja sprawiło, że trudno jej było zaufać drugiej osobie. Nie okazywała też słabości, choć w głębi serca była bardzo wrażliwą osobą. Pogodny, pełen optymizmu i ciepła Jong zdołał roztopić lód w jej sercu. Jako królewski małżonek sprawdził się doskonale.

Droga księcia Suyanga do tronu okazała się być bardzo brutalna, a on bezwzględny. Określenie "po trupach do celu" idealnie odda obraz sytuacji. On i jego doradcy stanowili wyjątkowo nieprzyjemne kółko wzajemnej adoracji, które bez żadnych skrupułów spiskowało, znajdywało kozłów ofiarnych, manipulowało faktami tak, by wyszło na ich, nawet po przejęciu władzy przez księcia. Udało im się wprawić mnie w osłupienie, co tylko mnie utwierdziło, że nie wszystko jeszcze widziałam. Zadziwiało mnie, jak tym złoczyńcom wszystko uchodziło na sucho, a wszelkie próby przywrócenia władzy w kraju prawowitemu władcy spełzały na niczym. Nasuwa się jednak pytanie, czy tron dał Suyang'owi szczęście? Nie sądzę. Przelana krew z czasem dręczyła jego sumienie, stracił syna i ukochaną córkę, podupadł na zdrowiu. Myślę, że dopiero, gdy los odebrał drogie mu rzeczy, zrozumiał swój błąd. 

The Princess' Man to drama, której zdecydowanie warto dać szansę, gdyż moim zdaniem jest niedoceniona, a spokojnie może konkurować z takimi tytułami, jak chociażby Moon Lovers. Niestety, znika gdzieś w tłumie nowszych, bardziej popularnych produkcji. Mam nadzieję, że dzięki tej recenzji więcej osób zwróci na nią uwagę. Jeden z najlepszych k-dramowych melodramatów, jakie do tej pory obejrzałam. Oceniam na 10/10 i gorąco polecam!

czwartek, 8 grudnia 2022

Little Women (2022)

Nie jestem typem k-dramowiczki, oglądającym po kilka tytułów na raz, bo zwyczajnie nie mam na to czasu i jak już się zagłębię w jakąś historię, lubię się jej poświęcić w całości. Mimo to, chwalę w duchu Netflixa za wrzucanie odcinków poszczególnych dram raz w tygodniu. Dzięki temu mogę obejrzeć coś dodatkowo i nie odrywać się od tego, co już zdążyłam zacząć. Tak też spędzałam jesienne weekendy z trzema siostrami, wciągniętymi do niebezpiecznej gry jednej z bogatych, wpływowych rodzin -  bohaterkami koreańskiej dramy Little Women. 

Gatunkowo zaliczyłabym ją do thrillerów, nie brakuje tu też akcji i dramatu. Serial liczy 12 odcinków, trwających ponad godzinę. Cieszę się, że twórcy postawili na krótszą serię. W ten sposób uniknięto niepotrzebnego przeciągania, a tyle wystarczyło, by opowiedzieć ciekawą historię, zachowując to, co najważniejsze. Osobiście jestem zdania, że thrillery i kryminały powinny być krótsze, niż romansidła i okruchy życia. Skomplikowane sprawy są interesujące i jak najbardziej pożądane, ale potrzebna jest też pewna konsekwencja, zwięzłość, by się nie pogubić i nie przekombinować fabuły. Obsada również stanowi duży plus tej produkcji. W główne role wcielili się m.in. Kim Go Eun (Goblin; Yumi's Cells), Nam Ji Hyun (100 Days My Prince), Park Ji Hoo (All Of Us Are Dead), Wi Ha Joon (Squid Game; Romance Is A Bonus Book; 18 Again), Uhm Ki Joon, Uhn Ji Won i Kang Hoon (The Red Sleeve).



cr. mydramalist.com

Już po pierwszych dwóch odcinkach zauważyłam coś znajomego w stylu tej dramy. Budowa napięcia, liczne niespodziewane zwroty akcji, bardzo przypominały mi ukochanego Vincenzo (choćby scena na wiecu wyborczym, gdzie wyświetlono pewne nagranie, przywołała wspomnienie wylanej farby na prezesa Janga). Pewnie też dlatego pod tym względem produkcja przypadła mi do gustu. Z początku próbowałam analizować fabułę, razem z bohaterami dociekać prawdy. W pewnym momencie jednak się poddałam, gdyż twórcy, niczym Filip z konopi wyskakiwali z czymś, co wywracało świat naszych protagonistek do góry nogami, a mi, jako widzowi burzył tezę, tworzoną godzinami w głowie. Serial bez wątpienia potrafi przytrzymać w napięciu, a tak zawiłej intrygi dawno nie widziałam w dramie. Pod tym względem spełniła moje oczekiwania. 

Czytałam kilka opinii o naszych głównych bohaterkach, głównie niepochlebnych, które jestem w stanie zrozumieć. Siostrom było daleko do ideału, a ich zachowanie mogło irytować. Z pewnością dziewczyny miały więcej szczęścia niż rozumu, działały impulsywnie, nierozsądnie, co się na nich mocno odbijało. Naiwność In Joo była powalająca, chwilami aż niewiarygodna dla mnie. In Kyung można pochwalić za zawziętość, jaką się ceni u dziennikarzy i poczucie sprawiedliwości, jednak odniosłam wrażenie, jakby najpierw robiła, a potem myślała. In Hye, bardziej z boku, choć wciąż obecna w całej historii. Podczas gdy siostry borykały się ze swoimi problemami, ona prowadziła własną misję, co jakiś czas im pomagając. Myślę jednak, że dziewczyny właśnie takie miały być. Łatwowierne, lekkomyślne, trochę też jak dzieci we mgle. Nadawało to fabule pewnego dramatyzmu. Z pewnością stanowiły idealny cel, jednak ich przeciwnicy nie przewidzieli jednego. Kiedy oni ryzykowali pieniędzmi, karierą i dobrą opinią, siostry nie miały do stracenia praktycznie nic. To czyniło je znacznie silniejszymi niż ktokolwiek by się spodziewał. 

Twórcy wrzucili nasze bohaterki na głęboką wodę w obcym dla nich świecie bogactwa i władzy. Byłam pod wrażeniem intrygi, w jaką zostały wplątane, jej ogromu i samego pomysłu na nią. Sprawa torby z brudnymi pieniędzmi szybko ewoluuje w serię tajemniczych śmierci, a jej korzenie sięgają daleko w przeszłość, w grę wchodzi też polityka. Element rodem z kryminałów - orchidea zostawiana przy ciałach zmarłych uważam za duży plus fabuły, nadający jej tajemniczości, jeszcze bardziej mrocznego klimatu. Skoro mamy intrygę, musi być też czarny charakter. Tutaj mamy ich co najmniej dwoje i to bardzo wyrazistych, zapadających w pamięć. Zarówno Park Jae Sang, jak i jego żona Won Sang Ah zdumiewali mnie swoim brakiem skrupułów i sumienia. Kobieta w swoim psychopatycznym szaleństwie (i tu znowu będzie nawiązanie do Vincenzo) bardzo mi przypominała prezesa Janga.  Było mi jedynie szkoda ich córki, na którą mieli wręcz destrukcyjny wpływ. Dorastanie w tak dysfunkcyjnej rodzinie, dziewczyna przypłaciła zdrowiem. 

Dramę jak najbardziej polecam, bo miała w sobie to, co lubię. Trzymała w napięciu, zaskakiwała zwrotami akcji, zachęcała mnie do zagłębienia się w zagadkę, a tego na tamtą chwilę potrzebowałam. Pod tym względem serial trzyma, moim zdaniem, przyzwoity poziom. Fabuła kupiła mnie na tyle, bym była w stanie przymknąć oko na ewentualne wady głównych bohaterek. Jeśli szukacie czegoś mroczniejszego, tajemniczego, z lekkim dreszczykiem i chcecie odpocząć od romansów i sielankowych klimatów, Little Women mogą Wam przypaść do gustu. Oceniłam na mocne 8/10, głównie za ciekawą historię. O tym, czy jest to serial dla Was, musicie przekonać się sami!